Andrzej Poniedzielski, znakomity aktor, autor tekstów i piosenek literackich, a nade wszystko znakomity kabareciarz wystąpił w janowskim domu kultury. Choć z zawodu jest inżynierem automatyki przemysłowej, to wszyscy kojarzą go z występów na scenie. Wyszukany dowcip, gra słów, logika skojarzeń i przy tym zawsze kamienna twarz to synonimy tego artysty. W 1,5 godzinnym programie typu „one man show”, znakomicie bawił janowską publikę. Opowiadał o czasach „kiedy w całej galerii była tylko musztarda i ocet a rzecznik praw obywatelskich wcale nie interweniował w tej sprawie”. Dużo miejsca poświęcił pozytywnemu myśleniu – „dobry nurek to i po miesiącu wypłynie”. Mówił, że współczesna telewizja niesie ze sobą zbyt dużą dawkę emocji, dlatego korzysta raz z wizji a raz z fonii, gdyż obie rzeczy na raz są nie do wytrzymania. Dużo miejsca poświęcił „pasteryzacji uczuć”, „kontrolowanemu autyzmowi” i „struganiu łódek z kory mózgowej”. Podał także nową definicje rodziny mówiąc, że jest to „grupa osób związanych tajemnicą, że klucz znajduje się pod wycieraczką”. Spotkanie z satyrykiem zakończyły autografy i wspólne zdjęcia.